Zbiór 3 opowiadań o zabawnych przygodach Żabki Ludwiki

Opowiadania wzbogacone są piosenkami łatwymi do zapamiętania. Nuty i teksty piosenek zawarte w książeczkach.

O ŻABCE LUDWICE I TORTOWYM POTWORZE (fragment)


Rodzaje tortów były przeróżne:
Puszysto-krągłe, płasko-podłużne,
Czekoladowe i orzechowe
I jak śnieg biały-śmietankowe.
Lecz wprost bajecznie kolorowy
Był okazał” tort owocowy.
Rzekła Ludwika: „Taki tort zrobię
I bardzo pięknie go ozdobię.
Owoców nie brak o tej porze,
A w mączny zaczyn drożdże włożę.
Krówka Aniela dostarczy mleka,
Krem zaś mi utrze gąska Rebeka”.
I tak Ludwika fartuszek wkłada,
Mąkę odmierza, drożdży dokłada.
W głęboką misę zaczyn włożyła.
Przy ciepłym piecu ją postawiła.
„Teraz w spokoju ciasto zostawię,
A ja na dworze się pobawię.
Słonko wysoko nad stawem widać”.
Myśli Ludwika: „Pójdę popływać”.
Długo się żabka w wodzie pluskała,
Całkiem o torcie zapomniała.

O ŻABCE LUDWICE I ZIMOWEJ ZABAWIE (fragment)


„Staw zamarznięty jak lustro świeci.
Turniej łyżwiarski się więc zaleci.
I aby bawić się przez dzień cały,
Lampiony staw by rozświetlały.
Śniegiem się bawić jest bardzo miło,
Więc się bałwana będzie lepiło.
Ktoś tu niemądrze musiał powiedzieć,
Że zimą w domu trzeba siedzieć,
Przy ciepłym piecu z nudów się prażyć
No i o wiośnie tylko marzyć.
Trzeba argument mocny przedstawić,
Abp zwierzęta z domków wywabić.
Choć będzie to nie lada sztuka,
Zacznę dziś jeszcze od borsuka.
Norka jest jego bardzo blisko,
Na desce zjadę, bo jest ślisko”.
Helcia gdakaniem przytakiwała,
Że się z Ludwiką całkiem zgadzała.
W borsuczej norce było cieplutko
I choć dość ciasno, bardzo milutko,
A borsuk Maciuś na swym posłaniu
Nawet nie myślał o wstawaniu.
Toteż na głośne żabki pukanie
Odpowiadało Maćka chrapanie.
Po pół godzinie kołatania
Było już nie do wytrzymania.
Wstał borsuk Maciuś rozgniewany,
Na wpół przytomny, bo zaspany.
Otwiera drzwi i choć wiatr wieje,
Ludwika mu się w progu śmieje.

O ŻABCE LUDWICE I BAJKOWYM OGRODZIE (fragment)


„Domek mój”  – rzekła – ,,już bardzo stary,
Wokół zaś trawa i szuwary.
Smutno wygląda wśród tej zasłony,
Gdzie dominuje kolor zielony.
Muszę to zmienić, zrobić rabatki,
Na których barwne wyrosną kwiatki.
A dla milszego relaksowania
Z pewnością przyda się altana”.
Tak żabka ogród projektowała,
Lecz plany swoje wciąż zmieniała;
Raz, że jej grządek było za mało,
Albo zbyt dużo się wydawało.
A wymarzona wprost altana
Była stanowczo nieudana.
Tak się Ludwika mozoliła,
Że sto arkuszy aż zużyła.
Ale już w marcu, całkiem nowe,
Plany ogrodu były gotowe.
Ludwika była uszczęśliwiona
Cebulki sadzić i nasiona.
„Choć sporo wody wciąż na trawie
Zacznę od grządek tuż przy stawie”.
Jak powiedziała, tak też zrobiła
I po kolana w błocie chodziła.

Zobacz także inne książki  przygód Żabki Ludwiki

Przygody Żabki Ludwiki

Razu pewnego żabka Ludwika
Poszła do krawca, pana Indyka.
„Uszyj mi, proszę, za złote i grosze …

Niezwykłe Przygody Żabki Ludwiki

Razu pewnego żabka Ludwika
List wysłać chciała do prawnika,
By prawomocnie ustalono …